Przejdź do głównej zawartości

A u nas....

Minął prawie rok i z braku czasu blog trwa w niebycie.
Nieustannie zdobywam nowe doświadczenia w pielęgnacji i bycie ze schorowanym owczarkiem i z żywiołową staruszką owczarką.
Niestety z upływem czasu ich rówieśnicy, kumple z dzieciństwa czy z ,,klasy" odchodzą, więc zagryzam zęby i mimo że więcej czasem w tym naszym bycie leczenia i diagnozowania niż radosnych fajnych chwil to doceniam te pozornie beztroskie momenty, których jeszcze doświadczać z nimi jest mi dane.
Życzyłabym pewnie wszystkim, by ich psy starzały się z taką wolą życia jak najbardziej schorowany pies  w gminie czyli Gromek. Na szczęście pod opieką prowadzącego go weterynarza, który konsultuje się gdy trzeba z fachowcami specjalistami z poszczególnych działów medycyny weterynaryjnej udało się nam chyba opanowac nawracające od dwóch lat ponad problemy skórne, cóż ... trzeba po prostu brac pod uwagę ewentualne skutki uboczne przyjmowania pewnych leków, choćby nawet wymieniane były na ulotkach jako ,,bardzo rzadko występujące" . Padaczka daje nam odpocząć od maja 2013. A problemy stawowe oczywiście nadal istnieją i istniec będą, dzięki jednak niezwykłej pomocy profesora Silmanowicza z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, w co raz bardziej nieruchomy łokiec- Grom miał zaaplikowaną terapię IRAP. Z czym się to je można poczytać tu:  Terapia IRAP.
Źabowski więc odżywa momentami, zwłaszcza gdy jest suche mroźne powietrze, zdarza się że tupa dzielnie kilka kilometrów.






Co nie zmienia faktu, że każdy dzień jest nam darowany. Ale Źaba jeszcze chyba nie ma dość tej walki, ja na pewno nie. 

Klarinka jako nobliwa starsza pani, w listopadzie skończyła lat 10, nieustannie uśmiechnięta, rozszczekana, kochana i grzeczna. Upały zeszłego lata lekko ją męczyły, niepokoiło mnie dyszenie mocne, nawet wieczorem.Tuż więc przed 10-ymi urodzinami przeszla gruntowny przegląd: EKG, echo serca, kpl totalny badań krwi, wszystko wyszło idealnie, małe zwyrodnienia zastawki serca adekwatne do wieku i malo groźne. Oczywiście więcej i mocniej spi, ale na spacerach ożywia się, zwłaszcza tych porannych, chyba dwa osiedla wiedzą że idziemy, bo Lolina cieszy się zawsze bardzo głośno, bo będzie piłka, bo będzie patyczek , bo spotkała kumpla psiego. Cóż taki jej urok, oby szczekała jak najdłużej. Żeby Źabie nie było smutno również ona miała zastosowaną terapię IRAP  w 4 punkty kregosłupa, które mają zwyrodnienia widoczne na zdjęciu RTG. 

      





Kolejna wolna chwila zaowocuje przedstawieniem gadżetów w jakie musiałam zaopatrzyć psa, choć parę lat temu wyśmiałabym każdego kto by to kupił dla owczarka.  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ruda królewna

Pies pierwszy i naukochańszy, tak to jest z tą pierwszą miłością . Zawitała w moim domu przypadkiem i tylko na chwilę, tak sobie żyłyśmy ponad miesiac tymczasowo i przyszedł moment w którym uznałam, że sprawę należy zalegalizować tzn otworzyc portfel i wykupić małą od faktycznego właściciela. Zaporową cenę przełknęłam i każdego kolejnego dnia patrzyłam co rano na swoją osobistą niuśkę. Ależ byłam dumna. Nic to, że suczka rzucała się z jazgotem na wszystko co ma cztery łapy, poza tym defektem była i jest idealnym psim towarzyszem w mieście, na wsi, na wakacjach, w pracy, pies uniwersalny. Jak wspomnialam nie lubila dziewczyna psów i do tej pory ich nie uwielbia, raczej akceptuje dorosłe psy, ma kilku osobistych wrogów, lubi szczeniaki. Atak pittki który nastąpił drugiego dnia pobytu u mnie jednak zrobił swoje, ja pewnie mogłam wczesniej inaczej reagować. Na pierwsze szkolenie trafiłysmy gdy miała pół roku, śp. Andrzej Dun...

Tola

I nastały czarne dni. Gdy odszedł Źaba, tylko dzięki czarnuchowi było po co wstawać o świcie, iść, jakaś misja, małe potworzaste nieświadome tego co się stało w moim życiu, oczekujące czegoś, bojące się świata, kochające piłeczkę i jedzenie Śmoluchi małe. Czasem myślę o tym, czy miała pecha że trafila do mnie w tym feralnym momencie mojego życia, czy szczęście - biorąc pod uwagę jej problemy socjalne, które wyszłyby wcześniej czy później gdzie by nie mieszkała. Ja co chwila łapałam się na porównywaniu jej zachowań do Źabowskich, może zbyt często niestety, trochę wyczerpana wszystkim co przeszłam, emocje zaczęły odpuszczać i przychodziły chwile słabości, na które nie mogłam sobie pozwolić do ostatnich chwil życia i Klarinki i Źaby. I gdy może przyszedł czas na żałobę, a nie trzymanie fasonu, okazywało się, że znów nie  mogę sobie na nią pozwolić, bo czarniawe futrzaste postanowiło pokazać mi, że wszystko co do tej pory uważałam za uciążliwe i kłopotliwe w życiu z psami to betka, sz...

jesienne powroty

Co to sie nadziało, że tyle czasu nie było okazji skrobnąć kilku słów. Znów jest Monika i psy, dwa czworołapy przy boku, i wszystko jest inaczej niż kiedyś. Choć oba układy mają swoje wady i zalety to w każdej konfiguracji tkwi specyficzny urok. Wspomnienia są i zawsze będą, ale trzeba iśc dalej. Obecnie obok Tolki dumnie kroczy Rego, wielki jak koń, szalony młody wariat.