Przejdź do głównej zawartości

Seminarium Obedience z J.Hewelt

Seminarium Obedience z J.Hewelt

Z braku czasu udało mi się wygospodarować tylko jeden dzień i poobserwować
pracę Joanny Hewelt . Miałam okazję dwukrotnie oglądać jej starty z nieżyjącym już Ludwigiem, para zachwycała szczególnie wszelkimi chodzeniami i precyzją wykonania kilku innych ćwiczeń.
Zgłoszone na ten dzień psiaki prezentowały z grubsza podobny poziom, tak więc gama zaproponowanych przez prowadzącą elementów sprowadzała się do jak to określono kilku podstawowych elementów, które każdy psiak zaczynający treningi do Obedience powinien
opanować.

KONTAKT WZROKOWY
Początki w statyce , zaznaczanie kontaktu niewymuszonego mechanicznie. Zasugerowana pozycja przodem do stojącego psa, + chodzenie do tyłu , uzasadniona tym, iż jest to proces nauki gdy pies popełnia jeszcze błędy. Do pozycji finalnej przy nodze przechodzimy wtedy, gdy pies błędów już nie popełnia. Pozycja już  przy nodze ma się równać automatycznie uniesionej głowie, nierozerwalnie. W trakcie nauki unikamy wabienia psa, prowokowania uniesienia głowy smakołykami, czekamy na ,,propozycję” psa i zaznaczamy ją .

BALANS MIEDZY CHĘCIĄ JEDZENIA I POPĘDEM ŁUPU
Najlepiej by pies i lubił jeść i lubił przeciągać się, gonić zabawkę. Zbyt wybitny pęd psa w jednym kierunku powoduje nerwowość, a także kłopoty w treningu.  Optymalną opcją jest gdy pies bez problemu przełącza się i aprobuje rodzaj nagrody. Rzeczą wiadomą jest iż gdy chcemy pracować nad precyzją wykonania danego elementu korzystamy ze smakołyków, gdy chcemy poprawić dynamikę wykonania, wykorzystamy popęd łupu psa. Ważne więc by już na początku treningów nie iść tylko w jednym kierunku. Psa nadmiernie łupowego nagradzamy za oczekiwane zachowanie hipersuper smakołykiem, w tle będzie srednio atrakcyjna nieruchoma zabawka. A tak prosto pisząc, jeśli taki pies przyjmie jako nagrodę za wykonanie drobnego elementu nagrodę w postaci b.atrakcyjnego pachnącego smakołyka , to jest to dla niego droga do uzyskania dostępu do zabawki. W sytuacji odwrotnej średnio atrakcyjny smakołyk staje w szranki w megaaktywną ruszającą się, uciekającą wybitnie atrakcyjną zabawkę połączoną z bardzo, bardzo aktywnym przewodnikiem. Nagrodą za podjęcie współpracy w tym zakresie jest smakołyk, mniej zachęcający zapachem np. granulka suchej karmy.

ROZKOJARZENIE
Pies rozkojarzony zapachem cieczki, otoczeniem.  Zaproponowane ćwiczenie sprowadza się do podkreślenia roli przewodnika, bycia oparciem we wszelakich sytuacjach.
Smakołyk w dystansie, murek, stołek, pies  zapięty na smyczy, trzymany krótko naprzeciwko położonej na podwyższeniu atrakcyjnej nagrody do zjedzenia. Oczekujemy na reakcje psa , czekamy na nawiązanie kontaktu wzrokowego, możemy spodziewać się różnorakich reakcji, może trwać to 15 sek, a może i  15 minut, ignorujemy odwrócenia, skakanie, piski. Czekamy niewzruszenie na nawiązanie kontaktu wzrokowego, wtedy pozwalmy psu zjeść nagrodę . Wszelak niemoc, chaos, pytanie psa ,,co zrobić" ma jedno lekarstwo, spojrzeć na przewodnika.
   
NADMIERNE POBUDZENIE
Pies po otrzymaniu smakołyka za wykonane zadanie eksploruje otoczenie, szuka jedzenia, wącha, brak skupienia, a zdarza się że sam proponuje nowe wersje ćwiczenia .
Propozycja ma na celu odsuniecie psu nagrody w czasie i miejscu. Smakołyk w zamkniętej ręce nieruchomej, dopóki pies dotyka ręki, zaczepia, wymusza zachowaniem otrzymanie nagrody, ręka pozostaje zamknięta. Jeśli pies odsuwa się choćby na chwilę, a pozostaje skoncentrowany, ręka się otwiera, kilkukrotne powtórzenia zachowania prowadzą do podania psu drugą ręką  powoli kilku smakołyków wyjmowanych z ręki ,,zamkniętej” a ostatni pies na hasło może wyjeść z niej sam.

WYPLUWANIE APORTU
Propozycja targetu ręki, zaznaczanie momentu gdy pies dotknie ręki z  piłką (aportem)  w pysku.

WOLNE PRZYWOŁANIE
Zwiększenie dystansu


A poza w/w ;-)
Treningi traktujemy jak zawody, dążenie do zachowania i wyglądu jak na zawodach, saszetka ze smaczkami, zabawka jak najmniej widoczna i absorbująca psa. Czytelność komend i zaznaczania oczekiwanego zachowania. Pracujemy od początku nad jak najwyższą poprawnością wykonania, pies w sytuacjach kryzysowych  (np zawody)  wraca do niekorzystnych zachowań z przeszłości, pierwszych doświadczeń skojarzalnych z danymi okolicznościami. Prowokowanie psa do kontaktu wzrokowego smakołykiem ,,plutym” jest oszustwem ,powoduje nadmierną frustrację psa, ogólny obraz nie pokaże nam wtedy psa zrelaksowanego, zadowolonego, a nadmiernie skoncentrowanego-nerwowego.Mniej pomocy ciałem, gdyż nie wiemy czy pies reaguje na komendę, czy na gest ciałem nawet minimalny. Ranga nagrody socjalnej, dobrego słowa- ogromne znaczenie podczas weryfikacji na zawodach.  

To takie ogólne spostrzeżenia na szybko z  tego dnia seminarium.



 Kilka zdjęc z sobotniej części seminarium

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ruda królewna

Pies pierwszy i naukochańszy, tak to jest z tą pierwszą miłością . Zawitała w moim domu przypadkiem i tylko na chwilę, tak sobie żyłyśmy ponad miesiac tymczasowo i przyszedł moment w którym uznałam, że sprawę należy zalegalizować tzn otworzyc portfel i wykupić małą od faktycznego właściciela. Zaporową cenę przełknęłam i każdego kolejnego dnia patrzyłam co rano na swoją osobistą niuśkę. Ależ byłam dumna. Nic to, że suczka rzucała się z jazgotem na wszystko co ma cztery łapy, poza tym defektem była i jest idealnym psim towarzyszem w mieście, na wsi, na wakacjach, w pracy, pies uniwersalny. Jak wspomnialam nie lubila dziewczyna psów i do tej pory ich nie uwielbia, raczej akceptuje dorosłe psy, ma kilku osobistych wrogów, lubi szczeniaki. Atak pittki który nastąpił drugiego dnia pobytu u mnie jednak zrobił swoje, ja pewnie mogłam wczesniej inaczej reagować. Na pierwsze szkolenie trafiłysmy gdy miała pół roku, śp. Andrzej Dun...

Zima i nowy aparat.

Trochę niefortunne połączenie, ale raz się żyje. Przypadkowe na razie mocno zdjęcia. Rękawiczki, minusowe temperatury i dzikie tłumy nad zalewem nie pomagają. Ale będzie lepiej, oby do wiosny :-)